.....ale ludzie to kurwy przez ostatnie 3 lata pracy zawodowej, brak słów, teraz nastąpiła zmiana w mnie o 180* (było 360*) zrozumiałem to i obiecałem sam sobie, że NIGDY ale to NIGDY nikomu w niczym już nie będę pomagał..... wstawiał się bo to później i tak odwróci się przeciwko mnie...... teraz napiszę tylko tak jestem naprawdę dobrym kolegą, ale jak mnie ktoś zawiedzie, wystawi wrogiem będę jeszcze gorszym.
Amen kurwa
Ale prace się zostawia w pracy a nie na piwo...przy piwie ten stres z pracy się pozbywasz
W pracy pomagam wszystkim....Pracocholik hehe
Bo kolegów z pracy się nie wybiera, a z racji tego iż każdy lubi, interesuje się czymś innym to jedyny wspólny temat to praca
A weź idź z ludźmi z pracy na piwo lub ogólne na impreze...to niema innego tematu niż praca
Ja jak mówię do mojego ziomka z pracy nie raz żartem jak czegoś nie chce mi zrobić "ale z Ciebie kolega..." to on mi mówi W PRACY NIE MA KOLEGÓW. I on ma rację Mniej oczekiwań, więcej dystansu.
Ja przynajmniej za dobre uczynki bez interesownie będę miał tam na górze lepiej ,jak już tu mnie nie będzie
A tak serio to nie ma co sie spinać. Każdy z nas bardziej lub mniej dostał po dupie. Nie rzucaj haslami, ze nigdy to/nigdy tamto.... (chociaz ja w sumie rzucam je do tej pory :D)
Moge sie zalozyc, ze masz tam w swoim zyciu garstke ludzi, na ktorych mozesz liczyć i zawsze znajdziesz w nich oparcie. I ich sie trzymaj.
Naucz sie nie mieć żadnych wymagań do życia czy od ludzi, żadnych oczekiwań, nie myśl, że kiedyś bedzie lepiej. Bedzie tylko gorzej!
I powiem Ci, ze z takim nastawieniem żyje sie duzo lepiej
ale co się człowiek naogląda przy tym obrocie to jego, może sobie przemyśleć to i owo
Ale jestescie W człowieku jak buzują emocje to nie myśli o prawidłowym stopniu i kącie w jakim się obraca!
Hm... ale 360* to jakby żadna zmiana...
Jak ja Ciebie doskonale rozumiem. Przerabiałam, nie zazdroszczę. Fizycznie może zad mam twardy, ale co z tego? Zbyt wrażliwa, zbyt otwarta na ludzi i zbyt szczera. Inaczej jednak nie potrafię, a moje sumienie jest najlepszą poduszką. Karma wraca...na szczęście w tym wszystkim dobro też
Yyyyy..... o 180*
Karol wiem nie wiem czy to ma jakieś znaczenie teraz ? Już nie ***** ich
Wiking,to nie wiesz że jak się ma miękkie serce to trzeba mieć twardą dupę... pomagasz komuś bez interesownie ale ludzie i tak tego nie doceniają,po prostu chory świat...i to się nigdy nie zmieni
Z czasem dupa twardnieje. Ludzie zawodzą, mniej "przyjaciol" zostaje, pseudo drugie połówki zostawiają, albo okazuje sie ze kłamali cały czas. Eh no życie, zza kazdego rogu cos sie wyłania.. trzeba nabrać dystansu do całego tego swiata i trzymać się z tymi z którymi warto - nawet jesli jest to tylko 1 osoba albo pies