Ostatnio wrzuciłem tu swoje zdjęcie w makijażu klauna. Tak prawda jestem komikiem, moja praca sprawia mi mnóstwo pozytywnej energii i radości. Uwielbiam bawić ludzi po mimo że kiedyś pracowałem w Cyrku jako klaun i gdzieś w tym cyrku zostałem. Ale od początku kiedy miałem kilka lat a w zasadzie 3 zobaczyłem w telewizji pięknego wymalowanego zabawnego klauna. No cóż chyba każdemu będąc dzieckiem ta postać komiczna się podobała, zabawny człowiek w wielkich butach, kolorowo ubrany z gigantycznym czerwonym nosem. Po mimo tego że roslem koncepcja bycia komikiem cyrkowym się nie zmieniała, obowiazkowa była wizyta w Cyrku który przyjeżdżał do mojego rodzinnego miasta, bale przebierańców w szkole zawsze za klauna byłem przebrany. Moja pasja nie spotykała się ze zrozumieniem rodziny, kolegów koleżanek ze szkoły, bardzo często słyszałem pod swoim adresem wyzwiska. Cóż tacy są ludzie to co niby inne jest gorsze, po mimo bardzo wysokiego wzrostu nigdy nie krecila mnie koszykowka tym bardziej siatkówka, zawsze ciągnęło mnie do Cyrku, do świata gdzie na własne oczy można zobaczyć prawdziwą magię i poczuć się jak dziecko. Po mimo kłod stawianych mi pod nogi szedłem dalej za marzeniami o byciu komikiem. Koniec gimnazjum wybór szkoly. Padło na liceum i oczywiście Państwowe Studium Sztuki Cyrkowej. Nie bez przyczyny oczywiście. Codziennie przez trzy lata po zajęciach w liceum jeździłem na popołudniowe zajęcia do szkoły sztuki cyrkowej. I udało się po trzech latach udało mi się dostać dyplom aktora cyrkowego ze specjalizacjami klaunada oraz akrobatyka napowietrzna. Marzenia o pracy na cyrkowej arenie się spełniły. Oczywiście w domu były kłótnie z matką, no ja ty sobie to wyobrażasz że co malpe będziesz z siebie robić? Co ja powiem znajomym że mam syna klauna ? Tak z takimi słowami się dość często spotykałem, z początku ranily jak ostrza skórę, lecz z czasem przestały robić na mnie wrażenie. Pracę w Cyrku wspominam jako najlepszy okres w swoim życiu, zwiedzilem kawał świata, nauczyłem się samodzielności, pokory do siebie i do innych, tolerancji poznałem wielu przyjaciół. W Cyrku każdy jest równy tam nie ma podziałów na lepszych i gorszych, tam jest jedna zasada nie ważne skąd jesteś , jakiego jesteś koloru skóry , orientacji seksualnej, i w jakim języku mówisz tam wszyscy są jedną wielką rodziną, która jak coś się dzieje pomaga i zawsze wyciąga pomocną dłoń. Między czasie w trakcie przerw zimowych wystepowalem na imprezach charytatywnych, chodziłem do szpitali i hospicjów jako klaun żeby nieść radość innym. Nie przejmuję się komentarzami typu wyglądasz jak z horrorów, itd. Kompletnie mi to wisi. Mój nauczyciel powiedział do mnie, żeby być klaunem nie sposób umalowac buzię, absolutnie ! Tu chodzi o to że klaunem nie każdy może być, ten zawód wybiera osobę która ma zostać komikiem. Jest w tym dużo prawdy i odrobina magii. Uwielbiam tą pracę i nigdy w życiu nie zamienię jej na nic innego po mimo że już nie występuje na arenie z powodów zdrowotnych. Ale dalej towarzyszy mi uśmiech i zachwyt ludzi których mam okazję bawić i to jest najlepsza nagroda za moją pracę. W Cyrku zostałem od kilku lat prowadzę administrację w jednym z czołowych polskich Cyrkow. Robię również eventy i imprezy dla dzieci :) A marzenia naprawdę się spełnią tylko trzeba uwierzyć w siebie ;). .......