- Płeć:
- Kobieta
- Wiek:
- 35
- Lokalizacja:
- Koszalin, Zachodnio-Pomorskie, Polska
- Wygląd
- Wzrost:
- Niski
- Włosy:
- Rude/Czerwone
- Styl życia
- Palę:
- Okazjonalnie
- Osobiste
- O mnie:
-
10 znaków..
Profil użytkownika - mess
Jak zwykle książki jebiące kler i korporacje i demitologizujące historię.
Ostatnio bardzo doceniam prezenty takie jak bilety na koncerty, do teatru, na wystawę, stand up albo np. weekend w domku na drzewie, masaż, czy kolację w ciemności, teraz opcji jest dużo, zawsze daje to możliwość spróbowania czegoś nowego, czego ktoś sam by sobie nie zafundował. Od Mikołaja dostałam wejściówkę na degustację wina i jestem zachwycona a sama z siebie w życiu bym na to nie poszla
Poprosiłem siwego zgreda o prezent,i wiecie co?...ten siwy hujek mnie zablokował.XD nawet ruzgi nie dostałem
Ze dwa kilo świętego spokoju, albo chociaż samego spokoju
Mess nie ważne co jest modne, najlepszy prezent to prezent pragmatyczny.
No, jakie książki, jakie rzeczy użytkowe?
Rzeczy użytkowe oczywiście.
Wróciłem od cioci z urodzin. I zaraz kładę się spać
Relaks i noc perseidów na Mazurach
Siema mess,ja to właśnie jestem w matrixsie
Elo mordo
Szalona!
Nu ja, będę na jednym dniu op i na brudstocku.
A na Woodstock?
Dwie porządniejsze kapele na cztery dni festynu....
Nie jest tak źle, ale fakt że pare lat do tyłu opek miał lepszy i bardziej zróżnicowany lineup
Queens of the Stone Age i Arctic Monkeys?
Opener skonczyl się w 2016
Jak patrze na dzisiejsze "gwiazdki", ktore tam grają to aż mnie mdli
A kiedy to?
Off team - Śląsku szykuj sie w sierpniu
Stormrage...bo to moja dusza ma 22lata.a pesel tyle ma co ma w dowodzie wpisane
Whoa! Świetne combo
Tej, Karol Btw przypadkowo kliknąłem w Twój profil. Czemu Ty masz nagle 22 lata ?
jak wy trafiacie na takie osoby ? zazdroszczę umiejętności interpersonalnych....
Gdzieś tu jest ukryte ziarno prawdy
Naprawdę mocne
Kyrie eleison!
Teraz już wiesz
Wszystkie teorie spiskowe szlag trafił
„#pdk” to klucz w tym całym zagadnieniu.
Nie, nie, wystarczy, że o tym poczytałam, oglądanie to za dużo na moje zszargane nerwy.
Uprzedzam, że jak uniwersum Szkolnej 17 wejdzie za mocno, to pozostawia nieodwracalne szkody w mózgu
Łomamo, wyguglałam i dopiero skumałam. To wstrętne zakładać taki profil.
Fanatyk Szkolnej
Szczery chlopak...
Nie wiem, czy chciałabym zobaczyć rodziców w takich
Pasujące do siebie pidżamy co by dupki nie zmarzły a humor się poprawił
Ooo, dzięki, te bombki są słodziasznym pomysłem
Hej. Udało mi się zakupić bombki, do których można włożyć zdjęcia - dla bliskich osób, które są sentymentalne.
Zamówiłam też kalendarze z grawerem, niby pierdoła, ale zawsze cieszy.
No i ja zawsze lubię wcisnąć coś swojego, to dla najbliższych mam ręcznie robione świeczki.
Kurna, myślałam, że podrzucicie mi jakiś pomysł z factorem „WoW”
@ckliwy.nihilista Daj sobie spokoj z Xem. Od blisko roku lezy nieuzywany w domu i tak bedzie lezal do przyszlego roku, az wyjdzie Starfield. Konsola bez najmniejszej magii
W sobotę odebrałem LEGO o którym marzyłem. Dziś perfumy.
A w grudniu zajebie se Xboxa series X.
A moim największym marzeniem jest odebranie władzy tym pisowskim kurwom i żeby te konfederacje śmiecie cuhcnące ruskimi onucami nie weszły do sejmu.
Chudym? Takich sum na fakturach nie pamiętam odkąd pracuję... Branża energetyczna pozdrawia xD
Parownica do ubrań, ebook itp.
Skarpetki! Gdzieś trzeba trzymać oszczędności.
Syntetyczne? Masz je ze względów urodowych czy zdrowotnych?
Mam trzy! Gryzą, drapią
Nieee za bardzo boje sie ze bede cała mokra pod peruką chociaz mam na oku zeby sobie jakąs kupic
Natii No właśnie nie, to jest jakiś koszmar, muszę wymyślić coś bezpiecznego i pewnego, bo zwariuję, dlatego tak się motam. Nie zrozumie tego ktoś w dużym mieście z uniwersalnym zawodem. Koszalin ma 100 tys. mieszkańców i naprawdę nie ma tu dla mnie pracy, a nie mogę się wyprowadzić.
Nie ma to jak zatrudniać się gdzieś od razu z myślą żeby stamtąd uciec
Można spokojnie pizgnąć papierami na L4.
Oczywiście twoja kolejność też jest OK.
A nie na odwrót, wypowiedzenie i L4?
Bardzo ważne jest by mieć taki układ z którego idzie się wykaraskać z dnia na dzień.
Dlatego ja nigdy nie lubiłem UoP przez te cholerne okresy wypowiedzenia.
Choć i na to był sposób. L4 i zaraz wypowiedzenie.
Na b2b trochę zaoszczędzisz na składkach, na pewno na początku. Wszystko zależy jakie warunki, ale całą zabawę z rozliczeniami masz po swojej stronie
To weź zlecenie, zawsze mniej formalności że skarbówką, rejestracja firmy, itp.
Ano, ale chwilowo nie mogą zaproponować UoP. I chyba nie to samo w kwestii kasy na rękę.
Generalnie to i tak to samo. Bez chorobowego, urlopowego, pomocy PIP, nadgodzin ..........
XDD
Sorry, miało być niżej, to z podniety!
Gdybym nie bala sie tych wszystkich skutków ubocznych, bardzo chętnie bym spróbowała, chociaż u mnie przejadanie sie sie jest chyba bardziej związane z psychika
Ano, Saxenda niewiele mniej. W sumie to dobrze, trochę odsiewa to potencjalnych chętnych na lek-cud.
My Simbe polecał sam chirurg który opowiadał o swoim niepohamowanym apetycie na słodycze. Stosuje i pomaga. Jedyne ograniczenie to budżet 5 stów na miesiąc
Dziękuje
Gratulacje, super wynik i pięknie wyglądasz.
Nie mam cukrzycy, tylko IO. Od lipca -10kg
Z buta wjezdzam...ile kg tego swinstwa zryc by dupsko spadlo...czyt zryj nasz marketing plac a my ci rozpizyny watrobe?
Ło, ale mi daliście czadu, nie wiedziałam, że tyle tych preparatów jest
Ansou i to na niej takie efekty masz? Masz cukrzycę?
Ja jestem na Mysimbie i efekty są.
Bylem na podobnym Ozmpicu. Zero efektow.
A ja myślałem, że to kolejny Woodstock albo coś. Droogie to to
Ciekawe czy działa bez intensywnego treningu ten preparat.
Wow, leki na odchudzanie serio istnieją xd A ja głupi po prostu jadłem połowę
Ja, ja!
W to nie wątpię
Czy ja wiem, z wykształcenia jestem literaturoznawczynią, jakbym Ci ten pięciominutowy tekst zredagowała na czerwono to byś i tak 6 godzin go poprawiał :-P
Pełny etat
A co do portfolio to do ostatniego roku miałem zbiór rysunków i pierdół. Ale to był zbyt słaby poziom by się chwalić. Lub niezadowalający według mnie. Mam wyobraźnię ale brak zdolności by to przedstawiać graficznie. O zapale by po pracy uczyć się całkowicie odmiennej sztuki już całkiem Głównie teraz jak cos rysuje albo sie bawie w Photoshopie to dla znajomych i własnego pożytku. Więc najbliżej byłoby mi do pisarstwa. Tam gdzie rysunek zajmuje 6 godzin tam opisanie go 5 min ;p
Pracuję z wieloma grafikami, którzy zarobkują na DTP, a dla przyjemności ilustrują książki. Pracujesz na etacie? Masz portfolio?
Aktualnie jestem grafikiem DTP, chciałem zostać grafikiem artystycznym, ale nie wyszło, ale nadal Grafik! Myślę, że gdybym miał więcej czasu i lżejszą robotę na przeżycie, to starałbym się pisać opowiadania/powieści. A później już serię książek.
Gwarantuję, że zdecydowana większość urzędników to normalni, fajni ludzie, ale codziennie łamani systemem.
Nie bedzie żadnej zmiany władzy, bo nikt tego gówna nie bedzie chciał sprzątać. Im jest dobrze jak jest. Swoje zarabiają. Reszta ich nie obchodzi
w PL po zmianie władzy, kiedy tych psychopatów odeślemy na śmietnik historii (albo do więzienia - gdzie ich miejsce) miną dziesiątki lat aby kraj wrócił do momentu, w którym przejmowali władzę, a setki lat nim dogonimy jakiś zachodni kraj w pensjach, jakości życia, a tysiące lat zanim urzędas będzie naszym przyjacielem.
Bo po długoletnim wolontariacie w schronisku mam wrażenie, że Polska to nadal kraj znieczulicy.
Dlaczego nie w pl?
Byłabym weterynarzem i wolontariuszem gdzieś zdala od pl.
:-|
Mess chciałbym mieć tyle pieniędzy żebym mógł nie pracować.
Mieć 4 domy. Dwa w Grecji, jeden na Maderze i jeden na Teneryfie.
Ale chuj. Urodziłem się biedny i biedny umrę.
W wielu aspektach już wrócił. Komuna wymieszana z watykańską okupacją.
Wraca PRL?
Wraca PRL, więc malowałbym krawężniki na biało i trawę na zielono.
Grałbym na giełdzie, tu chłop co z tysiączka zrobił 10k na krypto będąc 1mc bez pracy, gdy dolar stał poniżej 4ziko i dalej trzymam. I w tym roku mogłem zrobić z tego kolejne x10, ale przespałem. Więc traktując to powaznie po 8h dziennie nie sposób przegrać. Ale przecież to grosze dla wyjadaczy. Pieniądz rodzi pieniądz.
Aktor
Zawodowy pokerzysta
Pomyśl Mess, co potrafisz robić, co byś chciała robić, bo zapewne to co robisz obecnie chyba na własnym nie bardzo wypali.
Przemyśl sprawę, czy będziesz miała klientów, na ile ich ewentualnie znasz, czy masz jakąś poduszkę finansową w przypadku cienkich miesięcy itd itd.
Masz jeszcze ten przywilej, że jako nowa DG, przez 2 (zdaje się) lata będziesz miała mały zus.
Dziękuję Wam. Nie odzywam się, bo to wszystko potwornie boli, nie wiem, co mam zrobić ze swoim życiem.
Zatkaliśmy naszą Mess, już się nie odezwała
Mess, może się nie zniechęcaj, zawsze możesz spróbować i zobaczyć. Otworzyć działalność akurat nie jest trudno, najważniejsze żeby przygotować sobie grunt, poszukać klientów, rozeznać rynek, ceny itp, mniej wiecej przeliczyć wydatki i oszacować ile i za ile musisz pracować żeby wyjść na swoje. Zacząć szykować grunt możesz jeszcze na etacie, a rzucić etat jak już będzie coś rozwinięte. Ważne żeby trochę się przygotować, bo niestety wielu widziałam przedsiębiorców z zapałem, jakimś pomysłem i chęciami którzy zderzyli się boleśnie z rzeczywistością, bo tak jak napisał Jack, nie rozeznali się ile to wszystko kosztuje i ze dużo zależy od uczciwości kontrachentow a biznesy zanim się rozkreciły to trzeba było dokładać, a nie bylo z czego.
Druga sprawa, DG bardzo się przydaje niektórym Szczególnie takim, którzy uważają, że obecnie zarabiają mało (bo nie wiedzą ile faktycznie kosztują pracodawcę).
Kiedy będą musieli z tych swoich zarobionych milionów popłacić wszystko sami, to dopiero zaczynają wiedzieć o co tu chodzi
No bo wystarczy pomyśleć jakby się zachował etatowiec, kiedy pracodawca dałby mu do ręki wszystkie pieniądze jakie na niego wydaje tak, aby sam sobie opłacił podatki, zusy, srusy i inne.
Nagle etatowiec złapałby się za łeb i prawdopodobnie załamał, kiedy by mu przyszło wszystko samemu zapłacić.
To nie do Ciebie Mess, ale dawno to chciałem już napisać, bo spotykam się z opiniami, że koleś zarabia np 8k i non stop pitoli, że pracodawca go "rucha".
Ale bardzo za to się nadaje to zrozumienia, że na własnym płaci się dużo i dopiero wtedy widać ile państwo z nad doi.
Mess, nie wiem co byś chciała robić, ale jeśli znajdziesz porządnych klientów, którzy będą płacić, najlepiej od razu (nie jakieś terminy długie), to nie będzie źle. Problem zaczyna się kiedy masz mniej zleceń w miesiącu (a zus nie pyta czy masz kasę, płacisz i już) i do tego jeszcze jakaś menda, która otrzyma od Ciebie większą fakturę postanowi Cię olać (choćby przez dłuższy czas), lub też jemu ktoś nie zapłaci itd.. i efekt jest taki, że kasy nie masz, zus trzeba zapłacić, vat z faktur trzeba rozliczyć i zapłacić, a klienci jedynie obiecują, że "jutro będzie przelew", który nie nadchodzi przez parę tygodni/miesięcy.
Musisz sama wiedzieć, czy to czym chcesz się zajmować znajdzie klientów i to dobrych/płacących.
Jezu, to co ja mam ze sobą zrobić?
A wiesz dlaczego tak jest Nati?
Bo przedsiębiorcy zaliczają się do klasy średniej (na zachodzie się śmieją z polskiego poziomu klasy średniej, ale pomijając to), przedsiębiorcy mają stalowe jaja bo w takim syfie i niestabilności prawa i tak sobie radzą, a tego rząd nie lubi bardzo. Nie lubią ludzi mających własne zdanie, którzy nie muszą być rządowi za nic wdzięczni.
Dlatego tak kładą teraz firmy (niektórzy to nadal nazwą teoriami spiskowymi). Ale pomijając to wszystko co nam pod nogi walą i tak wolę być sobie szefem, wyjść z domu kiedy mam ochotę, nadrobić pracę choćby w nocy lub za tydzień i mieć wszystko w dupie (wybaczcie wyrażenia).
Jack, o to to. Ostatnio się lekko poprawiło ale i tak państwo, zamiast traktować Cię jak swojego przyjaciela, czesto traktuje jak wroga.
W Polsce biznes własny?
Dopóki masz ładne włosy i nie chcesz osiwieć, to zapomnij.
Chyba, że lubisz się szarpać z urzędasami, którzy zamiast nam służyć to na nas warczą.
... i z nierzetelnymi klientami, którzy płacą (jeśli w ogóle) miesiące po terminie.
(skacze z mostu)
Nie do konca wiem co chcesz robić, ale jako jednoosobowa firma też zwykle wykonuszesz zlecenia dla kogoś, może na lekko innych warunkach, ale też musisz się dogadać na terminy, stawki i inne warunki, a egzekwowanie swoich należności jest lekko trudniejsze. Wiec wlasna dzialalność nie do końca moze rozwiązać problem. Chyba że robisz coś całkowicie swojego z czym wchodzisz na rynek, to już inna bajka, też nie łatwa.
No właśnie nie wiem, chyba dotarłam do momentu, o którym piszą panowie, nie mogę dogadać się z żadnym szefem i muszę szybko znaleźć jakąś drogę dla siebie, bo inaczej wyląduję w psychiatryku.
Zależy jaki, ale wiekszosci nie, małe przedsiębiorstwa dostają w dupe.
Słuchajcie, a czy teraz warto w Polsce prowadzić własny biznes? Po pandemii i w kryzysie?
Nie tam, od razu widać, żeś słodzina.
No to przecie wypisz wymaluj ja
Wszystkie księgowe i kadrowe, które znam są podłe i wstrętne. A pracowałam w 26 firmach.
Mess dlaczego?
Dżizas, Natii, to w ogóle mi do Ciebie nie pasuje!
Sposób na tinderowy podryw? Zdjęcie. Tinder, 140 aktywnych par, większość plussize, max 15km. Współcześnie 80% mężczyzn ma problem zebrać choć 10. Podaje liczby więc działa. Zróbcie sobie panowie dobre zdjęcie i sami będziecie zagadywani. Zero komplementów odnośnie wyglądu. Nie pokazujcie że kobieta wam się podoba. Odpisujcie od niechcenia, wszak mając dużo matchy, możecie wybrać najbardziej wami zaainteresowane osoby. I nie zadawajcie pytań, wasza chęć poznania kogoś właśnie was spala. No chyba że szukacie koleżanki do popisania a nie poznania w realu. Odbijajcie zaś te zapytania które sami otrzymaliście. Wy macie być króliczkiem który ucieka. Nigdy nie zapraszałem na spotkania, a i tak się zdarzają. A o czym rozmawiać? Jak umiecie się ubrać i macie dobre perfumy, plus zadbany wygląd, to o czymkolwiek możecie. Zróbcie sobie zęby, one też ukazują wasz status. Miesnie również warto. Cokolwiek powiecie, będzie odebrane pozytywnie. Jak do 2giej randki nic nie będzie(albo jest chemia albo ni), to jeszcze więcej zaainwestujcie w wygląd. On jest bardzo istotny. A także zapach, głos, status społeczny. Tryhardujcie to, tym sposobem będą trafiać się osoby zapraszające was na pierwszej randce bezpośrednio do siebie. Kosmos? Nie dla matrymonialnego astronauty.
To napisz, ważne, żeby o tym mówić.
Ja to mógłbym książkę o tym napisać.... z tym że była by to książka " jak wylądować we friend zone" wiec nic wiecej nie napiszę
Myślę że dużo zrobiłaby magia przypadku, bez wcześniejszego planowania i zastanawiania się jak to zrobić. Ja nie umiem w podrywy, już coraz ciężej przychodzi mi nawet rozmowa z obcymi.
Na trabanta, w kolorze kości słoniowej (dałam się złapać).
Więc myślę, że moja odpowiedź to po prostu bycie sobą. Szczerym, uczciwym, prawdziwym. Naturalnym. Nie jakieś bajerowanie, silenie się na udawanie kogoś kim się nie jest i to się tyczy zarówno mnie, jak i drugiej strony - np. mnie jakoś makijaże w ogóle nie kupują, a jak są przesadzone, to potrafią odrzucić. Bo szukam realnej, inteligentnej osoby, wiedzącej czego chce i umiejącej o siebie zadbać, a nie jakiejś Karyny, czy w ogóle dziewczyny szukającej nie faceta, chłopaka, a drugiego ojca, opiekuna, czy "rycerza na białym koniu", który wszystko zrobi za nią i o wszystko zadba, a ona tylko będzie sobie wygodnie siedzieć. Zdrowa relacja działa w obie strony, nie w jedną.
Cóż, ja nie mam jakichś wymyślnych sposobów na podryw. Prawdę mówiąc nie umiem podrywać i mam problem, bo nie umiem zagadywać do kogoś na żywo, by kogoś poznać. Po prostu jak widać, że jest szansa jakaś na coś, to umawiam się na kawę/piwo/drink, spotykamy się i sprawdzamy, czy coś z tego wyjdzie, czy nie. I czasem nie wychodzi, a czasem potrafi zaiskrzyć tak konkretnie, że potem jakoś wszystko się samo dzieje.
a nic nie będę deklarować:p
Z Wami zawsze skarbie, mam nadzieje ze spisze sie lepiej niz Milik
Majk Ty naprawde myślisz, że mam pojęcie o piłce nożnej? Nawet spalonego znam na pamięć ogólna regułkę. Jedyny trojkat o jakim pomyślałam to Ty, moj i ja:)
Wilcza, myślisz że powinniśmy grać trójką z tyłu?
Słuchał mnie aktywnie, nie bajerował. Do teraz jeśli chce coś robić to robimy razem. Chyba, że chce jechać gdzieś na imprezę to jadę sama. Marudzi, ale puszcza. W tym roku w Turcji pierwszy raz się faktycznie bawił. Aż kelnerzy się z nim bawili. Nie robimy nic na siłę. Był sobą i po 3 latach jest nadal taki sam. Wkurza mnie i włącza te mecze, a jednocześnie nie chciałabym żyć bez niego.
Monisiu, ale konkret, walnął Cię maczugą i zatargał do jaskini?
W piątek kobieta zapytała mnie jak trafić do pewnego miejsca w mieście, które chciała zwiedzić.
No to jej zaproponowałem, że tam chętnie się z nią przejadę bo dawno tam nie byłem a to bardzo klimatyczne miejsce.
No i tak spędziłem piątek i sporo soboty w bardzo fajnym towarzystwie.
Siedzę, oglądam mecz, pije drinka i myślę jak to się stało. Nie mam pojęcia. Piłka nożna jest nudna:(
Nie umiem podrywac:(. Zostalalam poderwana ogólnie za osobowość beż bajerowania.
Stormrage, Ty tak serio? Masz problemy z agresją czy co Cię ugryzło? No co za gnida mała.
Z jednej strony śmiechłam, a z drugiej znowu będę musiała szukać na wykopie słownika.
Sargeras się posika ze szczęścia jak zobaczy to pytanie. Pozdrawiam Cię alfo, Twoja fanka.
Nic nieznaczący wihajster słowny.
Bąbki strzelił świąt nie będzie
w dupe i kotwica w plecy.