Wychodzę na miasto i mijam billboardy, witryny sklepów, które atakuja mnie wyidealizowanymi modelami zgodnych z duchem naszych czasów. Wokół mnie pełno ludzi, wygladajacych jak postacie wyjęte żywcem z fotografii reklamowych. Co ciekawsze, wielu z nich wyglada, jakby wyszło z tej samej lini produkcyjnej w fabryce tworzacej człowieka XXI wieku. W gruncie rzeczy jest mi to obojętne, tworzy jedynie takie dystopijne wrażenie i skłania do refleksji: dokad to zmierza?Kiedy następuje ten moment, że lud…